Zniknął z zasięgu wzroku, zaszył się w swoim cyrkowym namiocie i coś tam dłubał.
Zaniepokojona jego zbyt długim spokojnym zachowaniem, zerknęłam w czeluści namiotowe, by dowiedzieć się co go tak bez końca pochłonęło.... a tam....... resorak rozebrany na kawałki: kółka osobno, maska samochodu gdzie indziej, i teraz siedzi cicho i próbuje to złożyć do kupy.... :)
Nie wpuszczajcie Go do garażu!
OdpowiedzUsuń;)) nie przeszkadzaj nspewno sobie poradzi
OdpowiedzUsuńa ja pomyślałam, że... zasnął :P
OdpowiedzUsuńMechaniczek mały :) Moja siostra była podobna do niego w tej kwestii - chciała zobaczyć jak działa nakręcana ciuchcia i potraktowała ją identycznie :P
bezcenne momenty !
OdpowiedzUsuń