25 lutego 2014

Składnia

"Buzi. Mamie. Dałem. Ja. Sam." - tego typu zdaniami raczy mnie mój syn. Jestem z niego dumna, a jak!
Codziennie coś nowego powie, a zawsze na końcu dodaje "Ja"
"Pranie. Wieszam. Ja"
"Oglądam. Peppe. Ja"
i tak w kółko: ja..........ja............ja............

Gombrowicz wyrośnie?


Na wszelki wypadek zapisałam go już do biblioteki, żeby z literaturą piękną był w stosunku zażyłym.
Nowe miejsce przypadło mu do gustu, szczególnie ucieszył go kącik dziecięcy z koszem, po brzegi wypchanym zabawkami.
Ale..., jak przystało na bibliofila, przeglądał także regały z książkami, w poszukiwaniu pasjonujących lektur, by ostatecznie wybrać książeczkę obrazkową z autkiem na okładce.
Mama dobrała jeszcze baśnie braci Grimm i opowiadania Wandy Chotomskiej.

Póki co, udało nam się przeczytać w całości bajkę o Czerwonym Kapturku - to ulubiona dobranocna opowieść Filipka. A jaki jest najlepszy fragment? Na pewno się domyślacie....
"-Babciuuuuu, a dlaczego masz takie wielkie i brzydkie usta? (w naszej wersji - zęby).
- Aby cię łatwiej zjeść!"

Doprawdy nie wiem, dlaczego akurat ten fragment tak mu się spodobał :)

8 komentarzy:

  1. U nas zamiast JA jest zawsze Fiłipek i identycznymi zdaniami i mnie Syn raczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie marudź mama, moja Bułka dalej tylko "tata" "mama" i "la, wa, czi" (raz, dwa trzy) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzież bym śmiała marudzić - dumna jestem :)

      Usuń
  3. U nas też gaduła rośnie:) Czasem aż strach się bać:D

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas też był etap królującego "Czerwonego Kapturka''

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...