Odkąd nauczył się chodzić, pędzi niczym błyskawica. Aparat z telefonu nie ma z nim szans, nie jest w stanie go uchwycić, zatrzymać w kadrze... Nasz mały, kochany turbo, dymo, super, czy inny man, nie ma sobie równych. Zasuwa, aż miło, upadki też opanował do perfekcji, wyciąga łapki do przodu, albo miękko ląduje na amortyzowanej pampersem pupie.
Pędź Filip pędź !! :)
OdpowiedzUsuńhah mamy te same rajtki z biedronki:)
OdpowiedzUsuńuuuu jaki struś pędziwiatr:) my jesteśmy na etapie: stanie przy meblach jest cool:D
OdpowiedzUsuń:DDDD
OdpowiedzUsuńhaha, cudny ;)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u nas :D
OdpowiedzUsuńAleż pędzi! Gratulacje dla małego sprintera :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie biega, że uchwycić się nie da ;D
OdpowiedzUsuńWitaj :) Nominowałam Twój blog do VBA!
OdpowiedzUsuńhttp://tadorotka.wordpress.com/2013/01/03/nasz-videoblog-zostal-nominowany-do-vba-a-co-to-takiego/
Pozdrowienia
no nieźle pędzi :)
OdpowiedzUsuńterza to bedzie trudno zrobic fotke;) Znam to;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ol(g)a i Jan(ek)
Mimo tych rozmytości wyobrażam sobie jaki ma wielki uśmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńHehe Struś Pędziwiatr :D
OdpowiedzUsuńno to się zaczęło kochana ... oczy wokół głowy :)
OdpowiedzUsuńspełnienia marzeń w 2013 roku