W piątkowe południe wybraliśmy się na sanki. Śniegu trochę zostało, sanki jakoś po nim jeździły więc wyprawę należy zaliczyć do udanych. Filipa oczy świadczyły o wielkim zdumieniu, ale nowa fura przypadła mu do gustu.
Wieczorem spadł nowy, świeży puch, także wypraw saneczkowych ciąg dalszy z pewnością nastąpi wkrótce.
A na telefon mój ostatnio tak narzekałam, że Filip postanowił mi pomóc i rozprawił się z nim raz na zawsze, rzucił nim z takim impetem, że na wyświetlaczu pojawiła się pajęczynka i ekran dotykowy is dead.
Królewicz mały ;)
Hu hu ha
Filip i jego "fura"
Suuper:) A my nadal nie saneczkujemy...Fura gdzieś jest w piwnicy ale nie ma kto jej odszukać:(
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!! u nas też śnieżek spadł, oby sie utrzymał bo narazie walczymy z katarem
OdpowiedzUsuńCudownie:) Jak dobrze pójdzie to my właśnie dziś zaliczymy nasz pierwszy wypad saneczkowy bo w końcu śniegu u nas nasypało:)
OdpowiedzUsuńSanki najlepsze;p
OdpowiedzUsuńSuper:) u na w końcu spadł śnieg, także w najbliższych dniach na pewno wybierzemy się na przejażdżkę:D
OdpowiedzUsuńtez chciałam kupić sanki, ale Ignaś nam jeszcze nie usiadł. a szkoda. No ale w przyszłym roku to juz pewnie te sanki będzie pchać :)))
OdpowiedzUsuńa jaki smok dobrany do szalika i czapki ;)
OdpowiedzUsuńmoja dzieci uwielbiają sanki... sama chętnie usiadłabym w takiej furze :):):)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie tutaj u Was :)
otrzymałaś ode mnie wyróżnienie, więcej informacji tutaj: http://spelnionazonaimama.blogspot.com/2013/01/wyroznienie-versatile-blogger-award_12.html
zapraszam i pozdrawiam :)
sanki to jest to, ja dziś położyłam Tomasz w śniegu i robiłam nim anioła:)
OdpowiedzUsuńfajnie sobie sankujecie. My też ciagle jeżdzimy. Dzisiaj sporo sniegu napadalo to trzeba korzystać :)
OdpowiedzUsuńMy też ze śniegu korzystamy!! :)Fajna ta zima!
OdpowiedzUsuńale super czerwone, mrozne poliki:))
OdpowiedzUsuńzazdroszcze takiej frajdy:)
tak optymistycznie patrząc na ten żółty kocyk.
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się z żonkilami.
tęskno za wiosną.
a póki co trzeba korzystać z tego, co daje pogoda.