26 listopada 2012

Cykliczny festiwal fotografii - o czosnku i wampirze także

Tym razem zdjęć malutko, bo cały tydzień chorujemy i niestety końca nie widać. U Filipka pogorszenie i u mnie też. Oboje kaszlemy,kichamy, zakatarzeni jesteśmy i już mamy tego całego przeziębieniowego zamieszania dosyć. Ja zamiast jednego czerwonego oka teraz mam dwa i straszę, bo podobna się zrobiłam do Zombie,czy innego horrorowego straszydła.
A tata je czosnek - podobno żeby się uodpornić na nasze choróbska, ale kto go tam wie, może chce się uchronić przed wampirzycą.

My name is Chopin, Filip Chopin :)

gryzoń

A tu mama łasuch-"zjem tylko dwie" :) 


A, że zdjęć tak mało to dodam bonusa :)
Oto mój kochany dziesięciomiesięczniak - pogodne i radosne wcielenie, które niemal każdego raczy swoim śmiechotkiem. 

Lubi się huśtać, grać na pianinku, wspinać się i stać bez trzymanki, bawić się garnkami i patelnią, gryźć piloty.... :) Nie lubi wycierania nosa, ubierania,przebierania, kropli podawania, mamusi oddalania i jeszcze kilku drobnostek, ale nie będę mu wypominać :) 



9 komentarzy:

  1. słodki brzdąc ;) zdrowiejcie szybko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Grające pianinka są fajne :D Dużo zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohh ta choroba okropna! Może tata je czosnek żeby szybciej ją wygonić( ogonić ) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. my tez jesteśmy na etapie zakupu takiego pianinka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypędźcie to choróbsko czym prędzej !
    Fifi śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Otrzymałaś wyróżnienie Liebster Blog Award http://maksymdesign.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog-award.html Zapraszam do zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...