28 października 2013

Zanim umrę, chcę

Dziś rano, jak to zwykle rano, jednym okiem zerkałam na poranny program, drugim na syna i jeszcze popijałam w międzyczasie kawę. No i właśnie to jedno oko ujrzało w telewizji coś co mnie zaciekawiło, a mianowicie krótki reportaż na temat tego, co chciał[a]bym zrobić zanim umrę.

Mnóstwo odpowiedzi, jedne o marzeniach, podróżach, łamaniu barier, inne całkiem przyziemne, ale równie ważne.
Filozofia i codzienność.

To krótkie i proste zdanie zawiera w sobie istotę naszego życia. Jedna rzecz, którą chciałbyś zrobić zanim umrzesz, na co się zdecydujesz?

Pomyślałam, że mam czas, zastanowię się i sobie odpowiem, wyszłam z synem na spacer, wzięliśmy jego ulubiony motor i ruszyliśmy w stronę placu zabaw. 

Wracając mieliśmy wstąpić do piekarni po chleb, idziemy więc, chodnik pusty, droga pusta, Filip na motorku i nagle słyszę huk połączony z dźwiękiem tłuczonego szkła, odwracam się i oczom nie wierzę, na tej pustej drodze leży mężczyzna, potrącił go samochód, szłam sekundę temu obok i nikogo ani nic nie widziałam, potrącenie musiało być poważne, mężczyzna leży, wokół potłuczone butelki, potrzaskana szyba, krew...

Patrzę przerażona dłuższą chwilę, nie mogę się ruszyć, szukam telefonu, zanim się ogarniam ktoś mnie pyta co się stało, wyciąga telefon i dzwoni, podaje ulicę,wyjaśnia okoliczności.

Jacyś ludzie podchodzą do potrąconego, poznają go, na szczęście odzyskuje przytomność, jest pijany.

Za chwilę słyszymy dźwięk pogotowia, Filip mówi do mnie, że się boi, nie pomyślałam o tym, by go zabrać stamtąd i teraz żałuję. 

Pogotowie zabiera poszkodowanego, mam nadzieję że będzie dobrze. 
Ludzie się rozstępują, rozchodzą do swoich spraw, po chleb, na pocztę, życie toczy się dalej, a dla niego mogło się właśnie skończyć.
Nigdy nie wiemy kiedy przyjdzie nasz czas. Nie wiem jak doszło do wypadku, pojęcia nie mam czyja to była wina, pomyślałam tylko,że sekundę temu byłam tam ja i Filip.

I powróciło niedokończone zdanie, zanim umrę, chciałabym......
I świadomość, że to wcale nie jest odległa przyszłość. 

8 komentarzy:

  1. Życie, przemijanie, o tym samym pisałam przed chwilą u siebie. Cóż, dobrze , że mamy w ciągu roku taki miesiąc , że możemy się zatrzymać na chwilę i zastanowić nad tym, że nie jesteśmy nieśmiertelni, a to wbrew pozorom bardzo w życiu pomaga
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbliża się ten czas, kiedy większość z nas będzie mierzyć się z tymi wielkimi pytaniami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, aż mnie ciarki przeszły po przeczytaniu tego tekstu....to prawda, życie jest mega kruche i nieprzewidywalne....dlatego tak ważne jest, aby żyć po swojemu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest dokładnie tak jak piszesz, nigdy nie wiesz co będzie za chwilę.... Dlatego nie warto pamiętać o złościach, nerwach i kłótniach. Lepiej skupić się na ukochanym, dziecku, rodzinie. Uśmiechu...... Taki banał....żyj tak, jakby ten dzień miał być Twoim ostatnim....

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie jest bardzo kruche... sami nie wiemy, kiedy coś się wydarzy.

    ps. patrzyłyśmy dziś na ten sam program w tv.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite zdarzenie. Dobrze, że nic Wam się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  7. tak samo zdanie "będzie dobrze" nie istnieje - bo tak naprawdę nie wiadomo czy będzie dobrze czy akurat nas spotka cos złego- takie to paskudne życie jest!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...