5 września 2013

Rytm dnia

Rytm dnia wyznacza Filip i jego drzemki.
W ciągu półtorej godziny jego snu moje zdolności organizacyjne osiągają apogeum. 
Logistykę mam w małym palcu.
Najpierw rozwieszanie prania wstawionego rano, potem prasowanie, obieranie ziemniaków-cudowne zajęcie, w międzyczasie kawa, chwila dla mnie i..... jeszcze kilka rzeczy bym upchnąć chciała w ten czas, no ale się nie da. Aż tak elastyczny nie jest.
Budzi się mały Nadaktywny, z naładowanymi akumulatorami, i "chodź" woła, po czym siłą zaciąga mnie do swojego pokoju i zaczynamy wyścigi rajdowe, mazanie pisakami, najlepiej po brzuchu lub skakanie po łóżku.
Jest fajnie!

9 komentarzy:

  1. Moja mała ma 7 tygodni ale dobrej organizacji czasu sie juz dobrze nauczyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej kocham dzieci za ich organizacje i wyczucie ;)))) ale im dziecko starsze tym jest tylko lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wolny czas wewnątrzdrzemkowy to czarna dziura w którą można upchać naprawdę wiele czynności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taa. Znam to skadś. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. jest fajnie:))) u nas drzemki juz dawno nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas podobnie - tylko jeszcze z moim niejadkiem muszę pilnować godzin jedzonka ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...