2 kwietnia 2013

Śpioszek mój kochany

Gdy nigdzie nam się nie spieszyło, gdy mieliśmy czas na to, by do 12 poleżeć w łóżku....ok, przesadziłam, no do 8 powiedzmy, to wstawał mój ranny ptaszek o 5:30.
Powiewem luksusu była 6.

A dziś mały śpioszek postanowił chyba odespać święta, bo przed 7 jeszcze błogo przeciągał się w łóżeczku.
O 7:20 planowałam wyjść, więc nie było wyboru, musiałam się  trochę koło niego pokręcić, żeby zechciał powieki choć na chwilę unieść.

Na szczęście wstał w wyśmienitym humorze i nie robił awantur z powodu porannej toalety i ubierania.
Wypił mleczko i trochę spóźnieni wyruszyliśmy do babci, by po krótkim "papa" rozstać się na chwil parę.

Co prawda w pracy byłam dziś tylko 3 godziny więc bąbelek nie zdążył zatęsknić.
Zobaczymy, jak będzie jutro.

9 komentarzy:

  1. Milka dzis tez dłużej posypała... :-) Cudne takie poranki..

    OdpowiedzUsuń
  2. Vhyba pójdę do pracy żeby Martynka dłużej spała...u nas ciągle na topie pobudka przed 5 :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nam też się cudownie dzisiaj spało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas też dziś Fil spał jak nigdy do 8 !!

    OdpowiedzUsuń
  5. bo to fajny chłopak ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. i u nas święta zaowocowały dłuższym spaniem.
    dziś już jednak standard 5.50 :)
    ale włączyłam dziecku bajki i poleniuchowałam w łóżku do 6.35 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj faktycznie śpioszek z niego.;)
    Najważniejsze, że nie marudził przy porannej toalecie
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie bywa podobnie;)) W każdy weekend Majka wstaje skoro świt, a wtedy gdy powinna to śpi błogo;))

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas spanko się ustabilizowało i Olek wstaje miedzy 7:30 a 8...wiec bez tragedii :)
    Powodzenia w pracy :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...