Od wtorku nasza codzienność całkowicie się zmieni.
Fifi, na kilka godzin znajdzie schronienie u babci, a ja idę do pracy.
Spać po nocach nie mogę, tak dużo myślę o organizacji, planuję co,gdzie i jak,żeby było jak najwygodniej dla wszystkich.
Wiem, że wiele się zmieni.
Nasze rytuały, te które w pocie czoła nieraz, wypracowywaliśmy przez 14 miesięcy, pójdą w zapomnienie, by zrobić miejsce nowym, niekoniecznie gorszym.
Najbardziej martwię się o to, jak Filip odnajdzie się w nowej sytuacji, ale im dłużej o tym myślę, dochodzę do wniosku, że pewnie pójdzie mu to lepiej niż mi.
Póki co,zamierzam się z nim wybawić na zapas, wycałować czółko to moje najsłodsze i pomasować stópki najukochańsze.
Wiem zarazem, że na zapas się nie da i że tęsknić będę ogromnie!
nie taki diabeł straszny jak go malują, choć prawdę mówić nie wyobrażam sobie wrócić teraz do pracy, zbyt długo jestem w domu z córką i zbyt się przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńTeż sobie nie wyobrażam mojego powrotu.
UsuńBedzie dobrze,,, rozumiem Cie doskonale.... Przede mną tez niedługo powrót do pracy i jestem tym załamana..
OdpowiedzUsuńStaram się być dobrej myśli, chociaż mi smutno.
UsuńDasz radę! Na pewno będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Musi być :)
Usuńdasz radę - trzymaj się !!
OdpowiedzUsuńja mam dreszcze na samą myśl o powrocie do pracy...
OdpowiedzUsuńPowodzenia, będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńNa pewno dacie sobie obydwoje doskonale radę! Wierzę w Was.
OdpowiedzUsuńA lekka panika i strach na początku jest i nie ma się co dziwić.
Pozdrawiam.;)
Będzie dobrze bo przecież nie moze być inaczej !
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńWesołych, Spokojnych i Szczęśliwych Świąt :)
Zdecydowanie mamy znoszą to gorzej niż dzieci B-) wiem coś o tym B-)
OdpowiedzUsuńJeszcze mnie nie dotyczy ten temat, ale rozumiem doskonale i trzymam kciuki żebyście oboje odnaleźli się w nowej sytuacji:*
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci babci pod ręką, ja nie mam takiego luksusu :) mam za to luksus opiekowania się moim maleństwem osobiście. z chęcią poszłabym do pracy, ale jak mam całą pensję oddać komuś obcemu to wolę sama zająć się swoim dzieckiem. gdybym miała Babcię pod ręką sprawa wyglądałaby inaczej....
OdpowiedzUsuń