Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie... przyszła, narobiła nadziei na długie spacery i nagle uciekła.
Nie powiem, wykorzystaliśmy te kilka dni wiosennej aury najlepiej jak się dało.
Chłonęliśmy witaminę D, łapaliśmy słońce, biegaliśmy za ptaszkami i przyglądaliśmy się pieskom.
Nie powiem, wykorzystaliśmy te kilka dni wiosennej aury najlepiej jak się dało.
Chłonęliśmy witaminę D, łapaliśmy słońce, biegaliśmy za ptaszkami i przyglądaliśmy się pieskom.
Filip zaczął gniewać się na wózek, więc często musieliśmy ganiać po trawie, a raczej tym czymś, co niedługo urośnie i w piękną trawę się przeistoczy.
Nie wiem czy to od nadmiaru spacerów, czy z powodu kolejnych dwóch zębów, ale po drodze przytrafiło nam się przeziębienie. Na szczęście nic poważnego. Kurujemy się i czekamy na powrót wiosny:)
Nie wiem czy to od nadmiaru spacerów, czy z powodu kolejnych dwóch zębów, ale po drodze przytrafiło nam się przeziębienie. Na szczęście nic poważnego. Kurujemy się i czekamy na powrót wiosny:)
a Filip zdecydowanie wolał sam zajadać ryż :)
Mina z cyklu"zachwyt nad światem" :)
Tata łapie
"Nie oddam czekolady! Zjem z papierkiem!"
Filip podziwiał łabędzie, a cała reszta podziwiała Filipa :)
Goczałkowice
U nas też dziś się popsuła pogoda :(
OdpowiedzUsuńPiękna pogoda.. była. U nas to samo :(
OdpowiedzUsuńno cóż, marzec:(
OdpowiedzUsuńw marcu jak w garncu :) tak mawiała moja Babcia. Ponoć zima ma wrócić ale na krótko :)
OdpowiedzUsuńO właśnie;)
UsuńOby na krótko! :)
Usuń