Miejsce akcji: Przychodnia dziecięca
Czas akcji: Godziny poranne
Bohaterowie: Mama, Syn, Pielęgniarki, Gapie, Pediatra.
Syn uparcie majstruje przy koszu na odpady medyczne.
Mama mówi stanowczo:
- Nie wolno, chodź do mnie.
- O! Zobacz jaki ładny dinozaur - Próbuje przekonać zafascynowanego koszem syna i wskazuje na miarkę wzrostu.
Syn nie rezygnuje.
Mama próbuje wziąć syna na bok, syn jednak się zapiera, siada i krzyczy - Buntownik mały.
- Ale żeście go rozpuścili- komentuje pediatra.
No i co, rozpuściliśmy go?
Czy to taki buntownik z wyboru?
Po wizycie było szczepienie. Oj walczył syn zaciekle, Konan, Supermocni i inne Waleczne Serca mogli by się od niego nowych chwytów i uników uczyć. Wyrywał się, wykręcał, a ja już nie miałam siły, by go utrzymać, kiedy to moja kruszynka na takiego silnego chłopaka wyrosła?
A po szczepieniu siły opadły, odwiedziła nas Gorączka, i popołudnie, mój waleczny bohater, przeleżał wtulony w mamę.
Ojej..słodki..taki wtulony w mamę..
OdpowiedzUsuńTak, wtedy jest słodko :)
UsuńMi włączyłby się agresor na taki komentarz pediatry :/ a Filipkowi uśmiechu ! :)
OdpowiedzUsuń...ale kosz rozpracowal;)
OdpowiedzUsuńo to pediatra zablysnal:/ nie wie jak sie dzieci rozwijaja????
OdpowiedzUsuńOhh jak ja lubię słuchać, że rozpuściłam dziecko haha:D
OdpowiedzUsuńtak jak i ja :)
UsuńKomentarz pediatry zbędny ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNasz też wpada w płacz i wrzask jak tylko czegoś mu się nie pozwoli... zastanawiam się czasem czy to rozpuszczenie czy charakter... mam nadzieję że z tego wyrośnie ;)
OdpowiedzUsuńA lekarz mógł sobie darować...
Nie lubię takich komentarzy, przecież czasem dziecko jak się uprze na coś to nie da rady.
OdpowiedzUsuńEchhh łatwo komentować, ciekawe czy czy ci komentujący takie idealne dzieci mieli...
OdpowiedzUsuńja mam takie akcje za każdym razem jak jestem w przychodni z małym :-)
OdpowiedzUsuństwierdziłam że to chyba alergia na białe fartuchy:D
da się rozpuścić takie malutkie dziecko? :)
OdpowiedzUsuńDzielny chłopak - ja uciekałam z gabinetu :D
Wydaje mi się że my naszego nie rozpieszczam a też potrafi się buntować.
OdpowiedzUsuń