Jak już uda się Filipowi ubrać body i rajtuzy, ostatkiem sił nałożyć bluzę i spodnie, i z językiem wywieszonym czapkę i buty zasznurować, można odetchnąć(ale na chwilkę tylko) i próbować z dzieckiem w dłoni samemu ubrać buty. No teraz można wychodzić, po drodze gubiąc buty na schodach, smoczki i inne niezbędne akcesoria, które Filip zrzuca i z zaciekawieniem obserwuje, gdzie też one upadną.
Tak, nasze przygotowania do jesiennego spaceru zimną porą to koszmar. Jakże ja tęsknie za upalnym latem, gdzie wystarczyło przyodziać malca w body bez rękawków.
Na szczęście sam moment spacerowania należy do przyjemniejszych chwil dnia. Ja się relaksuje, regeneruję siły, a Filip albo śpi, albo grzecznie siedzi i obserwuje.
Trzydziesta druga próba pozbycia się buta prawego
Mały eskimosek
Haha:D jakbym czytała o nas z tymi butami:D
OdpowiedzUsuńpiękny eskimosek:)
buty to wyzwanie :)
UsuńA jakie piękne te buciki.. Chciałbym Was zobaczyć w akcji..:)
OdpowiedzUsuńhehe,miałabyś ubaw :)
UsuńJaki słodki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńU nas to samo ! Tylko dodatkowo Filip w wózku nie lubi siedzieć ku mojej nie uciesze :( Ale znalazłam sposób żeby był spokojny jak ubieram pampersa ! Recytuje Mu głośno ulubioną bajkę którą chyba sam by wyrecytował gdyby umiał mówić.. :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam Twojego pomysłu z recytowaniem, ale tylko za pierwszym razem zdało to u nas egzamin.Fajnie, że u Was działa.
UsuńU Nas tak samo. Ubieranie Roksany do wyjścia to płacz.
OdpowiedzUsuńno ciężkie czasy nastały z tym ubieraniem.
Usuńprzynajmniej siedzi w wózku w miarę grzecznie :)
OdpowiedzUsuńbuty super!
dzięki:) no w wózku jeszcze jest ok :)
UsuńEskimosek rozkoszny :-)))) u nas też Norbert miał pieluchę na stojąco zmienianą bo inaczej sie nie dało ;-)
OdpowiedzUsuńczasem już sił brak :)
Usuń