Dzisiaj trochę zaszalelwsziśmy i poszliśmy na zakupy, gdyż w związku ze wzrostem temperatury Filipek potrzebuje nową garderobę. Zakupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy. Z rozmarzeniem zaglądałam na wystawy sieciówek, nigdzie nie było mi dane wejść, by wzbogacić swoją część garderoby, gdyż mój syn to typowy facet i po prostu dla zasady nie lubi zakupów. Musieliśmy szybko płacić i wracać do domu, ale i tak nie obyło się bez popisowego koncertu. Zadziwia mnie jak donośny dźwięk może wydać z siebie taka mała istotka, na tyle donośny, by zwrócić uwagę wszystkich kupujących i wzbudzić na ich twarzach wyjątkowy niesmak, tak jakby ich dzieci nigdy nie płakały, albo jakbym robiła mojemu dziecku straszną krzywdę. Tak więc zamiast radości z zakupów pojawiło się u mnie zdenerwowanie.
Ale wróćmy do miłej części, czyli zakupów:
Podsumowanie:
czapeczka bawełniana SMYK
nosidełko WOMAR
body z krótkim rękawem 3-pack
smoczek NUK 0-6
parasolka do wózka
I to chyba tyle :)
Ogólnie jestem zadowolona. Filipek chyba też bo słodko zasnął po dzisiejszych atrakcjach dnia.
Ładna ta czapeczka:) a płacze w sklepach to norma też to przerabiałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ powyższych zdjęć, można wywnioskować, że zakupy były udane :)!
OdpowiedzUsuńBardzo :) Filipcio już śmiga w nowych ciuszkach
UsuńCudne rzeczy:) No i cóż rzeczywiście prawdziwy facet z Filipka, co on tam będzie po sklepach chodzić, trzeba wyraźnie dać do zrozumienia co o tym myśli;p
OdpowiedzUsuńchyba ma to po tatusiu :)
Usuń:) No tak faceci nie lubią zakupów! Znam to aż, za dobrze ;)
OdpowiedzUsuń