Filip już na dobre pożegnał się ze smoczkiem. Od dwóch tygodni jest dzielnym chłopcem i już go nie potrzebuje.
Bałam się najbardziej usypiania, ale na szczęście niepotrzebnie. Okazało się, że smoczka najlepiej zastępuje bajka o małym chłopczyku Zyziu.
Jest to bajka inna niż wszystkie, nie kupicie jej w sklepie, nie zobaczycie w tv, bo to bajka, która powstaje codziennie, na bieżąco, na specjalne życzenie Filipka.
Zyzio, główny bohater, to mały łobuz, który codziennie wpada w jakieś tarapaty.
Pokochał go Filip od pierwszego "usłyszenia". Pewnie dlatego, że to on jest pierwowzorem Zyzia.
I teraz codziennie, gdy pora snu się zbliża, słyszę tylko: "Zyzio, mama, Zyzio", a mama tworzy wtedy nową historię, zakorzenioną w naszej codzienności.
Czy i Wy wymyślacie swoje bajki?
Ja mam zamiar stworzyć fotoksiążkę z bajką o Zyziu, taką naszą własną bajkę na dobranoc.
Tymczasem wiosna do nas zawitała i całymi garściami z niej czerpiemy.
Filip- najmłodszy motocyklista na świecie, uczy się nowych trików:)
A w ten weekend będziemy testować rowerek biegowy, ciekawa jestem, czy polubi go tak samo, jak motor.
wow! widzę, że to motorek terenowy :)
OdpowiedzUsuńJa przymierzam i przymierzam się do pożegnania się ze smoczkiem i jakoś nie mogę się za to zabrać :( Tak bardzo obawiam się tego co będzie .... :(
OdpowiedzUsuńOjj ja bardzo często wymyślam Martynce bajki :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł żeby wydać ją w postaci książki:)
Moje dziewczyny w ogóle nie chciały smoczków, zarówno jedna i druga nie dała się do niego przekonać. Gratulacje dla Filipa!
OdpowiedzUsuńgratulujemy !!
OdpowiedzUsuńFotoksiążka... wiesz, że to fajny pomysł? chyba sama stworzę jakąś historię dla małego.. ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuń