Ograniczyłam ją do minimum i mam nadzieję, że odhaczać będę w miarę szybko zachcianki zrealizowane.
Ku pamięci zatem,by obecne fanaberie nie odeszły w zapomnienie, gdy pojawią się nowe, listę zamieszczam.
Zatem, po pierwsze primo, jak mawia klasyk Ferdynand marzą się nam kalosze:
Następny w kolejce jest przechowywacz skarbów
No i coś dla ducha
Lista skromna, prawda?
Bo przecież mamy wszystko, co najważniejsze, mamy siebie :) - ten argument zawsze ogranicza mój konsumpcjonizm do minimum!
Niby takie to proste, a łatwo o tym zapomnieć co jest ważne. Dzięki więc za przypomnienie :)Ciekawa lista zachciankowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) również pozdrawiam
UsuńKalosze pierwsza klasa, są śliczne. :)
OdpowiedzUsuńteż się w nich zakochałam :)
UsuńBiErę wszystko ! Torba skąd? i plecaczek ?
OdpowiedzUsuńUzupełniłam linki :)
UsuńPlecaczek skip hop, a torba wyszukana na allegro
Oj te nasze zachcianki :) Kalosze cayole mamy :)
OdpowiedzUsuńOch te drugie kalosze zdecydowanie trafiają w moje gusta :) faktycznie potrzebujemy bardzo mało
OdpowiedzUsuńnastolatawopalach.blogspot.com
te damskie kalosze przeboskie, ale 300 zł nie dam :)
OdpowiedzUsuńdziś kupiłam Em takie w tesco http://www.ffmoda.com/pl/products/wiosna-2014/dla-dziecka/ff-kids-dziewczynki/ub41310180/
nie chciała ich zdjąć, już myślałam, że będzie w nich spać :)
śliczne te kaloszki, nie dziwię się, że nie chciała zdjąć :)
UsuńKalosze w groszki piękne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam