10 lutego 2014

Weekendy rodzinne i pożegnanie z pieluchami


Uwielbiamy je, wtedy jesteśmy wszyscy razem. Mama na te dwa dni idzie trochę w odstawkę, bo syn za tatą stęskniony, nie opuszcza go na krok. Ale ma to swoje plusy oczywiście, mogę odpocząć i naładować akumulatory na cały następny tydzień.

Weekend z racji tego, że chcemy nadrobić stracony czas i upchnąć w tych dwóch dniach jak najwięcej, minął ekspresowo. 
Odwiedziliśmy katowicką Nibylandię, raj dla dzieci, niestety nieco przepełniony. Najbardziej odnajdywaliśmy się w maleńkiej sali zabaw dla dzieci od 0 do 4 lat, na większej było bardzo głośno, tłoczno i ogólnie dla mnie zbyt wiele na raz. No ale Filip był zadowolony i z niechęcią opuszczał swoje ulubione "kulki".


W niedzielę gościliśmy na chrzcinach Kubusia. Filip zachowywał się bardzo elegancko, sam zjadł kolację, nie marudził, nawet w kościele był grzeczniejszy niż zazwyczaj, co nie oznacza, że tak całkiem grzeczny.
Poznał nową koleżankę. Najwyraźniej zawróciła mu w głowie, bo całą imprezę za nią przebiegał i swój ulubiony helikopterek pożyczył. A pożegnał się, jak to dżentelmen, buziakiem. 

Jest jeszcze nowina.
Od tygodnia Filip dzielnie stara się pożegnać z pieluszką i siada no nocniczek. Na drugie urodziny dostał wypasiony i grający, więc motywacja podwójna.
Namawiałam go na początku żeby zrobił siusiu, to wtedy nocniczek zagra, ale spryciarz włożył do nocnika paluchy i dumnie stwierdził, że gra i działa, nawet bez siusiu.
Ale są postępy. 
Na noc i wyjścia nadal pieluszka, ale w domu, Filip woła, że chce majteczki i do nocnika kilka razy udało się już trafić :)





8 komentarzy:

  1. Ale fajnie w tych kulach wygląda ;)
    Gratuluję postępów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. życzę szybkich sukcesów w odpieluszkowaniu !! :) Ja jutro jadę po pielucho-majtki i tez robimy kolejne podejście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwy facet z Filipa :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzymy sukcesów w odpieluszkowaniu :) Zdjęcie w kulkach jest the best :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzielny! My planujemy odpieluchować Bułkę po przeprowadzce więc trzymam kciuki i za Was i za nas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cały czas myślimy o tej Nibylandii, ale właśnie boimy się tych tłumów.
    Uwielbiamy salę zabaw "Ciuciubabkę" w Katowicach :)
    Mało ludzi, jest kącik dla małych, dla większych, a sama sala to istny labirynt i wyzwanie dla młodego człowieka :)

    Trzymam kciuki za odpieluchowanie :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...