Krótka historia z wiatrakiem
Mały chłopiec, imieniem Filip, którego już dobrze zdążyliście poznać, z wszystkich rzeczy na świecie, najbardziej uwielbiał podróżować.Każdy dzień był dla niego niezwykły, bo codziennie odkrywał nowe zjawiska i przeżywał niesamowite przygody.
Pewnej słonecznej niedzieli wybrał się z rodzicami na spacer. Siedział w swoim wózku i z uwagą przyglądał się wszystkiemu, co go otaczało. Z uśmiechem witał ptaszki, szczekał z pieskami, a jak widział huśtawki, pokazywał na nie palcem i wiercił się tak, że pasy, którymi był zapięty, zaczynały się poddawać.
Rodzice widząc zainteresowanie syna placem zabaw, wyciągnęli go z wózka.
Och, co to się teraz zaczęło dziać. Superman przy naszym bohaterze to jak ślimak się porusza.
Filip biegał, co sił w nogach, wspinał się na górki, upadał, wstawał i tak w kółko...
Nagle jego oczom ukazało się dziwne ogromne COŚ
- Co to takiego, tam wysoko? zdawał się pytać swoich rodziców. Niestety oni nic nie rozumieli.
Postanowił więc Filip przyjrzeć się temu wielkiemu COSIOWI z bliska.
Szybciutko wyminął tatę..........
Obserwował, obserwował, obserwował.....
A wiatrak ( bo, jak się okazało to wielkie COŚ właśnie wiatrakiem było)
się kręcił i kręcił i kręcił...........
I mógłby tak chyba bez końca Filip się przyglądać.
Ale w końcu trzeba było iść do domku na obiad.
- Do jutra wiatraku! :)
mój mały szaleje ze szczęścia jak widzi wiatraki na hali w Ikei :)
OdpowiedzUsuńIkea jest idealna do szaleństw :)
Usuńhahahha cudna historia !! :D no i fotki powalają :P
OdpowiedzUsuńW tym miejscu to wiele cudeniek jest o ile się nie mylę (albo było przynajmniej:P) - aż dziwne, że tego nie roznieśli !
Cudeniek jest wiele, jednak w oczach Filipka wiatrak jest numerem jeden.
UsuńCieszmy się cudeńkami póki są :)
Ostatnia fotka super, Filip mały ale nieustraszony :)
OdpowiedzUsuńNieustraszony to doskonale pasujące do Filipka słowo.
UsuńRzeczywiście zafascynowany :)))
OdpowiedzUsuńo tak, fascynat mały :)
UsuńBosko! Pogromca wiatrakow
OdpowiedzUsuńDon Kichot :)
UsuńPomysłowy post :) a Filipek jaki zaciekawiony:)
OdpowiedzUsuńHaha, jak to takie zwyczajne rzeczy umieją zaciekawić i zrobić wrażenie na maluchach :)
OdpowiedzUsuńFilipek jest ślicznym chłopcem a jakie poważne minki robił widząc wiatrak ^w^
Zapraszam i do mnie:
xweetlie.blogspot.com
Świetny post!
OdpowiedzUsuńAle Filipek zaciekawiony tym wiatrakiem,cudownie!
Pozdrawiam.
Hehe, Kubus tez ostatnio sie nie mogl nadziwic jak zobaczyl dekoracyjny wiatrak w fontannie odpalany na wode.
OdpowiedzUsuńSuper historia. Czasami swoimy wyborami dzieci nas zaskakują.
OdpowiedzUsuńBombowe jest ostatnie zdjecie !
OdpowiedzUsuńjaki śliczny!
OdpowiedzUsuń:DDD
OdpowiedzUsuń:)) Maja ostatnio w ten sam sposób zareagowała na...gołębie;) Mogłaby stać i podziwiać je godzinami:)
OdpowiedzUsuńDla nas takie rzeczy to normalność, codzienność, nawet nie podnosimy głowy żeby ujrzeć cokolwiek poza naszym wzrokiem.
OdpowiedzUsuńA dzieci uczą nas i pokazują, ze trzeba się wszystkim zachwycać
Codziennie, na nowo, aby nie zwariować i zachować ich optymizm.