Miał być na roczek, ale rodzice w natłoku spraw zostawili syna bez szałowej fryzury.
Czekał więc grzecznie na swoją kolej, aż kiedyś, podczas codziennej, rutynowej kąpieli mamę olśniło i używając wody jedynie, pierwszy irokez na głowie syna stworzyła.
Właścicielowi burzy włosów się podobało :)
heheh irokez to podstawa. Mojemu cudnie się układa na wazelinie
OdpowiedzUsuńna pewno spróbuję na jakieś kolejne wielkie wyjście :)
UsuńSuperancki! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie fryzurki :) Uroczy
OdpowiedzUsuńhehe wygląda cudownie :D
OdpowiedzUsuńNiczym Mały Dinuś- sama słodycz!
OdpowiedzUsuńSuper irokez:D moja Martynia ma na tyle mało włosów jeszcze, że też tylko irokeza udaje mi się stworzyć na małej główce:D
OdpowiedzUsuńsłodziak
OdpowiedzUsuńsuper!!! :D
OdpowiedzUsuń:DDD fajniutki!
OdpowiedzUsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda z tym irokezem ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
poczekaj aż sam zacznie za parę lat "żelować" sobie włoski :)
OdpowiedzUsuńHaha boski irokez :D
OdpowiedzUsuń