Bycie mamą jest fajne.
Owszem, zdarzają się chwile kryzysowe, gdy dziecko płacze bez końca, mąż spóźnia się z pracy, dookoła krajobraz jak po bitwie, a zupa nie gotowa...
Ale... no kto, jak nie mama,ma możliwość układania klocków godzinami?
Budowania wież, zamków, artystycznego wyżycia w kreowaniu budowli wspaniałych?
Z synem rzecz jasna. Choć syn, który mianowany został Godzillą, większą radość ma, jak się pewnie już można domyślić, z burzenia wszystkiego, co mama zbuduje. A burzyć można na wiele sposobów: nogą, łyżką do butów, wałkiem, a nawet...pupą. Taki syn pomysłowy.
Pomysłowy Dobromir :D
OdpowiedzUsuńBurzyć, a potem składać ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs http://book-and-cooking.blogspot.com/2013/02/konkurs-wiosenny-na-b-zrob-danie-i.html Do wygrania atrakcyjne nagrody ;)
U nas to samo. Nie zdążę wieży wybudować a ona już rozłożona na łopatki :D
OdpowiedzUsuńAle ja Wam zazdroszczę juz takich zabaw :-)
OdpowiedzUsuńNo bo burzenie jest najlepsze...u nas przez to że najpierw pokazałam jaka to fajna zabawa to Wikusia dopiero teraz nauczyła się budować samodzielnie wieże...ale najbardziej budować lubi z tradycyjnych dużych plastikowych klocków. Muszę jej kupić zestaw bo mamy tylko 30szt które zostały w domu po bratanku męża.
OdpowiedzUsuńMały budowniczy :-)
OdpowiedzUsuńoj tak klocki i u nas rządzą!!! najlepsze jest to że Karina od taty zawsze wymaga asekuracji wierzy a jak sie rozwali to staje przed nim i w swoim języku daje mu kazanie :D
OdpowiedzUsuńpozdr i zapraszam do nas
Mały budowlaniec Wam rośnie!
OdpowiedzUsuńA mój na drewnianych klockach staje i nierzadko "się przejeżdża"...
OdpowiedzUsuńco tam zupa nie gotowa... ważne, że wieża nie z tej ziemi powstaje :)))
OdpowiedzUsuńMały będzie śmiało mógł na Politechnikę startować ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam zabawy klockami ;)
Śliczny ten Twój synek.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Będę pisać o macierzyństwie i nie tylko.
Pozdrawiam.
www.niezwykle-zycie.blogspot.com
już się nie mogę doczekać kiedy z moim Franiem będę takie wieże budować :)
OdpowiedzUsuńSłodziaśny ten Twój synek :) Będziemy do Was częściej zaglądać :)
Pozdrawiamy z Franiem :)