Spacerujemy ubrani w najcieplejsze odzienie.
Sprzęt odmawia nam posłuszeństwa nadal, jak nie telefon to samochód...
Ostatnio pół dnia szykowałam się z Fifim na basen, siostrę ściągnęłam, by mi towarzyszyła, bo męża zabrakło, torby do samochodu wepchnęłam, Fifka zapięłam, szyby skrobać zaczęłam, ale coś mnie tchnęło,by najpierw samochód odpalić, a tu zonk! ERROR! Awaria! akumulator wysiadł...
i tak musieliśmy się pocieszyć spacerem :)
Ale było fajnie i zimowo!
motylkowe słuchawki
aaa śnieg!
bure miasto nasze
spacer z nowym kudłatym przyjacielem
biszkopcie, zjeść cię, czy nie... oto jest pytanie
:)
spacerujemy ;)
Pierwszy raz dotykam śnieg :)
zimowa Maja
obiekt westchnień Filipa
grzechotkowa skarpeta :)
Ślicznie:)
OdpowiedzUsuńSliczny chlopczyk ^^
OdpowiedzUsuńOooo tak, zima nam tez pokrzyżowała basenowe plany:(
OdpowiedzUsuńale widać, że nawet spacerując po mrozie, może być fajnie:)
Piękniutko :)
OdpowiedzUsuńNam też ostatnio padł akumulator i to tak na amen, więc na mikołaja kupiliśmy sobie nowy :(
OdpowiedzUsuńSpacerki zimowe jednak uwielbiamy!!!
Piękne zdjęcia.
też by się nowy przydał, ale uparcie ładujemy, szkoda mi rezygnować z ciekawszych prezentów :)ale jak mus to mus.
Usuńświetną masz czapę !
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę Ci że Filip Twój lubi w wózku siedzieć, oj zazdroszczę :)
Dzięki. Jeszcze grzecznie siedzi,ale za to w domu-istny harpagan! :)
UsuńSliczne zdjecia. Mama wyglada jak modelka a Filipek jest przeslodki.
OdpowiedzUsuńjak miło :)
Usuń