Filipek jest z nami już 102 dni. Piękny czas, ale także pełen poświęceń. Już się zamartwiam, że to tak szybko mija. Jeszcze wczoraj go nie było..., a dziś mija 102 dni. Malutki okruszek z dnia na dzień się powiększa, zmienia i mężnieje :)
A dzień minął nam słonecznie, grillowo, działkowo, rodzinnie i eurobiznesowo :)
Graliśmy chyba 4 godziny, z przerwami na karmienie Filipka i nas :) Fajnie było powrócić do beztroskich czasów i zatracić się w grze.
Faceci zbankrutowali najszybciej:)
Filipcio zadziwiająco ładnie śpi na powietrzu. Nawet nie trzeba za bardzo go bujać w wózku. Ogólnie jest grzeczny, gdy przebywa w wolnej i swieżej przestrzeni :)
Czas rzeczywiście strasznie szybko leci... Dlatego staram się zapamiętać każdą chwilę, każdy szczegół...
OdpowiedzUsuńI ja również uwielbiam wszelkiego rodzaju planszówki:)
Cudny maluszek:)
OdpowiedzUsuńSłodki maluch:) Nasz bobas gdyby był chłopakiem byłby Filipem właśnie, a że jest dziewczynką to jest Hanią:D
OdpowiedzUsuńPlanszówki rządzą:)
Dziękujemy za odwiedziny:)